Nocegownia

Barak szary i ponury---jest w nim słońce,
ale inne-patrzę na nie przez łzy płynące
dziesięciu ludzi w jednej sali,łóżka piętrowe,
to moje łoże madejowe,,,
Smutni ci ludzie,bardzo smutni,
nie są hardzi ani butni,
w ich oczach zobaczysz strach i przerażenie,
bo się boją,że to ich ostatnie przeznaczenie.
Nadzieja w beznadzieji,któż pamięta o mnie,,
jak wszyscy zapomnieli.
Pewnie,że sobie kopa w życiu dałem,
bo przez prawie całe życie wódę chlałem.
Byłem łazarzem---nie tym świętym,
ale przez siebie samego wyklętym,,,
Noclegownia,,,poczekalnia,przedsionek śmierci,
nie boję się jej,bo w ostateczności
uwolnię się od rzeczywistości.
Ci porządni,szlachetni,patrzą na nas z pogardą,,
są szczęśliwi,że nie są sami,,,
Mam prośbę do nich szczerą
nie gardzcie nami--bo w sumie jesteśmy tacy sami.
Wwaszych domach a to zupa za słona,a to woda przypalona,,,
wszystko ukrywacie skrycie,ale to też piekło a nie życie,,,
Ja gdy tak robiłem,to dom swój zostawiłem
może to wyda się dziwne,ale sumienie mam czyste,
bo w tamtym domu jest spokój i żyją spokojnie
moi bliscy---wszyscy.
Noclegownia--przystanek,,,w jaką podróż się udam,,,
tylko tam,gdzie łąki wiecznie zielone,
i trawa soczysta---to moje marzenie,
może Boga łaskę zyska,,,
NOCLEGOWNIA TARNOWSKIE GÓRY 25 11.05
JANEK JESZCZE BEZDOMNY,,,,


Ps.wiele lat mieszkałem w tej noclegowni
odeszło bardzo wielu,ja jeszcze zostałem
Dziękuję Ci Dobry Boże...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz