wspomnienie

Drążąca ręka,serce kołacze,
co się teraz stanie,gdy ją zobaczę
Cofam rękę,odwracam się--i otworzyły się drzwi,
spojrzałem i stanąłem jak wryty
w progu stała Ona---Matka moja--pochylona,przygarbiona.
Jej oczy biły blaskiem radości,
wejdz synu---nie jestes nieproszonym gościem
Padłem przed nią na kolana,matko moja,matuś ukochana i klęcząc szłem jej śladem.
Usiadła z oczyma pełnych łez,doszłem do niej i kładąc głowę na jej kolanach,,,wybacz mi mamo
wyszeptałem---a jednak usłyszała.
Uniosła moją głowę,do serca przytuliła,,,,nic to synu,nic to,,,zawsze cię kocham i kochałam.
Powiedziałem jej wszystko---całą noc to trwało
nie przerywała,tylko słuchała,słuchała,,i łzy ukradkiem ocierała.
Na pożegnanie przytuliła się do mnie,pogłaskała jak dawniej po głowie,,i na mym czole znak krzyża zrobiła,Czy wybaczyła???
Zdjęła z serca mego mą mękę,
Wzięła na siebie moje podłości,skromna,szlachetna,pełna miłości.
Mateńko ukochana--dzięki Ci za to,bo teraz idąc
droga trzezwosci czynię to dla siebie i Twojej miłości.
Do zobaczenia Matko ukochana,już nigdy,przenigdy
nie zadana będzie przezemnie żadna Tobie rana.
Warto było znosic wszelkie upodlenie,warto było
Matko---bo nadszedł czas na wybaczenie,,,,,
03.11.05 janek z czarnej huty,,


ps.byc moze banalne i proste słowa,ale tak się wtedy podziało nie vwidziałem Mamy przez 13 lat
myslałem że mnie zapomniała,wyklneła,,,bo przecież jestem łotrem,,,,,poszłem na samo dno ziemskiego piekła,,,piłem upodlałem się,,,,
Mama odeszła w2008 roku do Pana żegnając Ją,pocałowałem spracowane ręce i poprosiłem aby wypraszała u dobrego Pana łaskę trzezwienia mojego,i wiem że to czyni,bo jestem trzezwy,,,
takie proste ale prawdziwe będą moje wiersze o życiu,,,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz