Lustro

Stoję przed lustrem,widzę swoje odbicie,
patrzę w swoje oczy,są szare,spokojne,
nie radosne,ale poważne,bo skończyło się picie,
powaga bije z mojej twarzy,
Jezu,,dlaczego o Tobie nie marzyłem,
dlaczego nie wierzyłem!!!!,
nie mówiłem do Ciebie przez długie lata,
to nie byłem ja----to była szmata,,,
Zacząłem mówić cicho---Jezu ufam Tobie,
a skoro ufam,to żyję,czuję,myślę.
Teraz wiem jak trudno zdobywać Twoje zaufanie,
ale wyznaję ze skruchą---ufam Tobie Panie.
Zaczynam iść nową drogą życia,
nie krawędzią,pośrodku chodzę i
chcę tak już iść do końca życia,,
gdzie nie ma pogardy,zła i picia,,,
Czy moje marzenia są śmieszne,nierozważne
nie wiem,,,ale ufam Tobie Panie,
co się ma stać i tak się stanie.
To Ty Panie dałeś mi poznać ludzi,
którzy nie chcą w swym życiu brudzić.
To Ty Panie dałes mi wspaniałego Przyjaciela.
nie pysznego,ale skromnego prawdziwego
To dzięki Tobie Panie,idę środkiem mojej drogi,
nie boję się,,,bo nie mam wrogów,
Jezu Ufam Tobie,czytałem te słowa pod
Twoim obrazem w Koszęcinie,,,poczułem się bezpieczny,
spokojny,że dzięki Tobie i tym słowom,
wszystkie zło przeminie,,,
Moje życie może się chmurzyć,
ale jednego nie zburzy,,,
Wiary w Ciebie i LUDZI,,,
23.03.06 janek


ps.byłem po raz pierwszy na Wielkopostnym spotkaniu
skupienia,,,bardzo przeżyłem to spotkanie
jeżdżę teraz co roku,,,,tak mi dopomóż Bóg,,,,,,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz